Imperial Apricot IPA

Objętość: 330ml
Alkohol: 8,9%
Ekstrakt: 19,5%
IBU 105
Słody: pilzneński, carapils
Chmiele: Falconer’s Flight, Magnum, Citra, Chinook, Columbus
Dodatki: morele
Kolaboracja Wrocławia z browarem craftowo-rodzinnym z Pensylwanii.
Piana: średnia, jednolita, powoli opad, jasno beżowa wpada w pomarańcz
Kolor: bursztynowe, transparentne ale bardzo, bardzo dużo osadu w butelce – trzeba lać bardzo ostrożnie
Zapach: słaby i ledwo wyczuwalny – chmiel i morele
Smak: trochę kwaśne morele, chmiel, lekko cierpkie i trochę kwaśne, trochę też czuć %
W sumie ok, ale trochę za delikatne za mało wyraziste, zwłaszcza jak na Imperial.

 

Old Rasputin

Objętość: 0,33 l
Alkohol: 9%
Zawiera: słody, chmiele, cukier trzcinowy
Russian Imperial Stout

Na etykiecie jeden z chyba bardziej znanych historycznie Rosjan – Rasputin.

Kolor – czarny
Piana – karmelowa, kremowa, obfita, sztywna, po opadnięciu wciąż oblepia szkło
Zapach – lekko kawowy i winny, czuć likier kawowy i nieco procenty
Smak – kawowy, gorzka czekolada, likier czekoladowo-kawowy (ale gorzkawy, nie słodki)

Bardzo przyjemny, kawowo-czekoladowy RIS – do kolejnej degustacji.

 

Tsujigiri

Objętość: 330ml
Alkohol: 6,2%
Chmiele: Sorachi Ace, Chinook
Drożdże: drożdże sake
Dodatki: yuzu
Piana: wysoka, biała, jednolita, wolno opada
Kolor: rumiankowej herbaty, transparentne, widać wysokie nasycenie – w trakcie lania, potem robi się mętne i złoto-pszeniczne
Zapach:słodkie cyrusy, lichi, yuzu, mandarynki, cytrusowe landrynki
Smak: lichi, mandarynki, yuzu, trochę gorzkie pomarańcze, ananas z kokosem, jackfruit, bardzo, bardzo owocowe, nadmiar CO2 o dziwo nie przeszkadza
Dziwne, nietypowe i mało piwne. Mi smakowało, ale zdecydowanie nie jest to piwo na co dzień, na dodatek trudno je znaleźć i cena też nie zachęca.

 

Hoplanta

Objętość: 355ml
Alkohol: 6,2%
Piana: niska, ecru, szybko opada
Kolor: jasne i przeźroczyste jak słaba herbata
Zapach: kwiaty, propolis, delikatna nuta chmielu
Smak: lekkie, ale nie wodniste, kwiatowo-propolisowe, trochę miodowe (ale niesłodkie), nuta jabłek i żywicy, wysoka goryczka
Ciekawe, skomplikowane smakowo i zapachowo, ale lekkie.
Bardzo fajne piwo.

 

My Bloody Valentine Ale

Objętość: 1 pinta
Alkohol: 6,66%
Cudna butelka, która od razu rzuciła mi się w oczy (i pozwoliła przymknąć oko na cenę).
Piana: wysoka, jednolita, ciemnobeżowa, powoli opada
Kolor: ciemna czerwień, ze względu na kolor nie do końca przeźroczyste
Zapach: karmel, czekolada, wino porzeczkowe, lekko kwiatowe nuty
Smak: gorzka czekolada, karmel, owoce (głównie porzeczki), nuty tytoniowe, średnia goryczka
„Ciężkie”, zdecydowanie nie na upały, ale bardzo fajne, złożone piwo, nie żałuję ani jednej wydanej złotówki.

 

Saison Diego

Objętość: ok 350ml
Fajna butelka z wytłaczanym logo i nazwą browaru
Na etykiecie nie ma żadnych danych, nawet zawartości alkoholu
Alkohol: 4,5%
Piana: lekka biała, wysoka, jednolita, wolno opada, osadza się na ściankach
Kolor: bardzo jasny żółty, transparentne
Zapach: chmiel, cytrusy, nuta przypraw
Smak: wodnisty, ale o dziwo to nie przeszkadza, lekko chmielowe z ziołową nutą, niska goryczka, która nie zostawia posmaku
Eeeeee…. zero entuzjazmu, niby niezłe (mimo wodnistości), ale nie jest to nic ani szałowego, ani ciekawego, a cena zdecydowanie odstrasza (ponad 17 zł).

 

Sawtooth Ale

Objętość: 330 ml
Alkohol: 5,3%
IBU: 27

Barwa – pomarańczowa.
Piana – średnia, nieco się osadza, tworzy kożuch.
Zapach – słodki, owocowy.
Smak – dosyć słodki, ale nie _za_ słodki, bardzo owocowy, w tle delikatna goryczka.

Bardzo fajnie wyważone i skomponowane piwo – żaden smak nie dominuje nad innym, ale równocześnie piwo ma charakter. Bardzo przyjemny Ale.

 

Barney Flats Oatmeal Stout

Objętość: 355 ml
Alkohol: 5,8%
Zawiera: słód jęczmienny, chmiel.

Piwo amerykańskie, we flaszce o nietypowej objętości (355 ml), z zabawną etykietką z „łosio-misiem”.
Piwo bardzo ciemno brązowe, prawie czarne. Piana ciemno karmelowa, niewielka.
W zapachu bardzo palone (czuć zapach spalonej owsianki) z nutami kawowymi.
W smaku – palone słody, (s)palona owsianka, mocna kawa. Wyczuwa się nuty słodkie (karmel, czekolada), ale dominują te kwaśne (mocna kawa).

Piwo konkretne, o pełnym smaku, z charakterem – całkiem niezłe, chociaż nie dla każdego.

 

Nelson Imperial IPA

Objętość: 355ml (ładnie tłoczona butelka)
Alkohol: 8,6%
Niewiele piany, która szybko opada zostawiając niewielką otoczkę.
Pachnie kandyzowanymi cytrusami, albo cytrynowymi landrynkami – czuć wyraźną słodką nutę.
W smaku lekko cytrusowe, słodkawe z gorzkim posmakiem, który utrzymuje się dłuższą chwilę – za mało cytrusowe i za słodkie jak na Double IPA. Jednak po chwili, kiedy piwo trochę się ogrzeje znika słodki posmak a piwo robi się bardzo cytrusowe, jak na ten gatunek przystało.
Dobre piwo z nietypowej lokalizacji, ale lepsze też się trafiają.