Objętość: 0,5 l
Alkohol: 5%
Zawiera: słód jęczmienny, chmiel, drożdże, miód
Standardowa dla Young’sa, czyli nietypowego kształtu flaszka. Na etykiecie żółto-czarnej i pasiastej dwie pszczółki.
Kolor – mocnej herbaty.
Piana – biała, niewielka, szybko zniknęła.
Zapach – głównie woda, z cukrem, trochę sztuczny miód.
Smak – znów głównie woda, na poziomie autosugestii czuć miód gryczany oraz cukier. Piwa prawie wcale.
Plus za etykietę. Ale piwo to ma niewiele wspólnego z piwem miodowym. Poprawka – w ogóle z piwem.
iwona Oles
30 grudnia, 2016 at 12:53
Mialam niewatpliwa przyjemnosc pracowac dla Charles Wells Brewery .Cudowne miejsce do pracy ,cudowni ludzie ,niebywaly zapch i aromat swiezo wazonego piwa .
Smak to kwestia gustu ,niezapominajmy ze brytyjskie piwa mocno odbiegaja wyrazistoscia i moca do jakichkolwiek innych
joneskrk
1 stycznia, 2017 at 15:22
W browarze, gdzie warzą* Lecha też czuć niebywały zapach i aromat, a piwo jakiej klasy jest – każdy wie ;).
Zgodzę się, że smak jest kwestią gustu, ale jednak Young’s Waggle Dance jest – bardzo obiektywnie – wodnisty i nijaki. Taki np. Bishops Finger, też brytyjski, jest jak najbardziej wyrazisty i złożony smakowo, choć piwo też nam do końca nie podeszło (i tu właśnie można szczerze powiedzieć o odmiennych smakowych gustach).
*tak przy okazji pani Iwono – piwo się warzy, a ważyć to można kilogram ziemniaków :). Pozdrawiam.
Iwona oles
1 stycznia, 2017 at 20:58
Widze ze jak miód z Wiggle Dance spłynęło na Pana moje typoo …:)
Podsumowując kwestie piwa … Jaki wyrafinowany smakosz taka tez opinia ;)
Pozdrawiam serdecznie